Humory o lekarzach

Wysłany: Nie 12:42, 19 Mar 2006

Psychiatra zadaje pacjentowi pytania: Ile nóg ma pies? Cztery..A ile uszy ? Dwoje.A ile oczu? Przepraszam panie doktorze czy pan nigdy nie widział psa??

Wysłany: Nie 14:43, 19 Mar 2006

Panie doktorze, do której dzisiaj pan przyjmuje?
Do lewej, proszę pani, do lewej....

Wysłany: Pon 16:21, 20 Mar 2006

Przychodzi baba do lekarza a lekarz:
-prosze stąd wyjsc bo o nas już kawały opowiadają

Wysłany: Czw 10:39, 23 Mar 2006

Co zrobić jak się zobaczy epileptyka w wannie? Wrzucić pranie i proszek.

Wysłany: Czw 16:11, 23 Mar 2006

Pacjentowi zdawało się, że pod jego łóżkiem siedzą potwory. Po wielu seansach niezadowolony z braku poprawy zrezygnował ze swojego terapeuty.
Po pewnym czasie spotykają się na ulicy:
- Nawet pan nie wie, jak świetnie się czuję. Poszedłem do innego lekarza i on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji.
- A jak on to zrobił?
- Kazał mi obciąć nogi od łóżka.

Panie doktorze każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta ,jak wbiegają i wybiegają z pokoju.
I chce pan,żeby ten sen się nie pojawiał?
Nie tylko chciałem spać,co zrobić,żeby one tak nie trzaskały drzwiami.

niezłe

W szpitalu dla psychicznie chorych lekarz robiący obchód spostrzega jednego z pacjentów z wędką zanurzoną w bali.
No i co pyta.
Dużo pan już rybek złowił?
Zwariował pan ,panie doktorze w balii?

Dołączył: 27 Mar 2006

bazyl napisał:

W szpitalu dla psychicznie chorych lekarz robiący obchód spostrzega jednego z pacjentów z wędką zanurzoną w bali.
No i co pyta.
Dużo pan już rybek złowił?
Zwariował pan ,panie doktorze w balii?

Pacjentowi zdawało się, że pod jego łóżkiem siedzą potwory. Po wielu seansach niezadowolony z braku poprawy zrezygnował ze swojego terapeuty.
Po pewnym czasie spotykają się na ulicy:
- Nawet pan nie wie, jak świetnie się czuję. Poszedłem do innego lekarza i on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji.
- A jak on to zrobił?
- Kazał mi obciąć nogi od łóżka.

Przychodzi gość do lekarza:
- Panie doktorze, ugrysszł mnie pies.
A był wściekły?
-No zadowolony to on nie był.

Przychodzi kangur do lekarza z zakrwawionym brzuchem.
- Co się stało? - pyta lekarz.
- Torbę mi w autobusie wyrwali.

Przed operacja pacjent pyta lekarza:
- Panie ordynatorze, czy na pewno bedzie mnie pan osobiscie operował?
- Ależ oczywiście! Lubie przynajmniej raz w roku sprawdzić, czy jeszcze coś w ogóle pamietam...

Pacjentka zadowolona z leczenia pyta:
- "Panie doktorze, czy pan robi też dzieci

Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba. Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta:
- Do czego służy ta mała maczuga?
- Do usunięcia zęba.
- A ta duża?
- To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę.

Przychodzi baba do lekarza ze śledziem na plecach.
- Co pani dolega - spytał się doktor?
Baba mówi:
- Ktoś mnie śledzi