![]() |
|
bazyl
Doktor
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły.
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił _________________ Zwierzaki górą !!! |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
skakanka25
Doktor
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
Romek
II kl. gimnazjum
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
Gość
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
skakanka25
Doktor
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
Romek
II kl. gimnazjum
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
skakanka25
Doktor
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
G0$!@
Gość
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! Szedł on pzez świat i szedł, aż spotkał kota |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
skakanka25
Doktor
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! Szedł on pzez świat i szedł, aż spotkał kota, był czarny i miał biały krawacik, a kot ten nazywał się Benio. |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
Gość
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! Szedł on pzez świat i szedł, aż spotkał kota, był czarny i miał biały krawacik, a kot ten nazywał się Benio. Benio był |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
bazyl
Doktor
![]()
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! Szedł on pzez świat i szedł, aż spotkał kota, był czarny i miał biały krawacik, a kot ten nazywał się Benio. Benio był bardzo dobrym kotem i |
||||||||||||||
|
Post został pochwalony 0 razy |
|||||||||||||||
|
Gość
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! Szedł on pzez świat i szedł, aż spotkał kota, był czarny i miał biały krawacik, a kot ten nazywał się Benio. Benio był bardzo dobrym kotem i wytłumaczył Bazylowi że Zosia bardzo się do niego przywiąała i płacze teraz prawie bez przerwy ( Benio to wie bo mieszkał po odejściu bazyla na dachu domu Zosi). Postanowił pomóc Bazylowi odszukać Zosię.... |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Gość
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! Szedł on pzez świat i szedł, aż spotkał kota, był czarny i miał biały krawacik, a kot ten nazywał się Benio. Benio był bardzo dobrym kotem i wytłumaczył Bazylowi że Zosia bardzo się do niego przywiąała i płacze teraz prawie bez przerwy ( Benio to wie bo mieszkał po odejściu bazyla na dachu domu Zosi). Postanowił pomóc Bazylowi odszukać Zosię, gdy już odszukali chatke zobaczyli, że Zsoui w niej nie ma. Spytali się sąsiadów gdzie poszła, a oni odpowiedzieli, że do nieba. Bazyli gorzko zapłakał |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Gość
|
Pewnego słonecznego dnia po ulicy chodził,mały zielono-niebieski kundelek.Nazywał się Bazyl. Bazyl szukał sam nie wiedział czego. On oglądał się na wszystkie strony za swoim ogonem. Nie potrafił go jednak złapać. Głupi pies, myśleli przechodnie spoglądając na Bazylka. Był to duży czy mały, zielony czy niebieski kundelek. Nie! To był kundelek niebiesko-zielony. A z resztą nieważne, wróćmy do naszej historii. Pewna mała dziewczynka o imieniu Zosia zobaczyła tego kundelka. Zobaczyła tego kundelka również sierotka Marysia, Czerwony Kapturek i Królewna Śnieżka. Och jaki piękny jest ten piesek jak słonko! - wzdychały Śnieżka i Kapturek. Chwila! Ale on jest zielono-niebieski, a słonko jest żółte. I tak wogóle to chyba pomyliłyśmy bajki. Choćmy do siebie, nara piesku. - powiedziała zdecydowanie Maryśka. No... narazie słodziutki, milutki, piękniutki... wzdychaniom Kapka i Śnieżki nie było końca. Dobra, dobra! uspokójcie się! - znów krzyknęła Marycha. No dobra już dobra idziemy, narka psiaku i poszły. (Hey, Zosiu czemu ucięłaś moją część?! Przez pomyłkę!)
Zosia zabrała Bazyla za sobą (i tak najbardziej ją polubił Wteszcie nadeszła wiosna, Bazyl uciekł z domu, a wszyscy bardzo za nim tęsknili. Bazyl był bardzo szczęśliwy, szybko zapomniał o Zosi i jej rodzinie. Mało tego Bazyl ze szczęścia przybrał kolor biały! Teraz był pięknym psem, jednak zgłupiał troche i nie potrafił się powstrzymać od dosyć nietypowego zachwania, bowiem nie mógł on się powstrzymać od...<chwila napięcia>... LIZANIA ludzkich rąk! Szedł on pzez świat i szedł, aż spotkał kota, był czarny i miał biały krawacik, a kot ten nazywał się Benio. Benio był bardzo dobrym kotem i wytłumaczył Bazylowi że Zosia bardzo się do niego przywiąała i płacze teraz prawie bez przerwy ( Benio to wie bo mieszkał po odejściu bazyla na dachu domu Zosi). Postanowił pomóc Bazylowi odszukać Zosię, gdy już odszukali chatke zobaczyli, że Zsoui w niej nie ma. Spytali się sąsiadów gdzie poszła, a oni odpowiedzieli, że do nieba. Bazyli gorzko zapłakał, łzy spływały po jego policzkach tuzinami. |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
| Bajeczka |
|
||
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.



